Dogoterapia subiektywnie
Wypowiadam się w tym temacie, ponieważ mam doświadczanie i wiedzę. Jestem nauczycielką, pracowałam z dziećmi i młodzieżą niepełnoprawną intelektualnie oraz w przedszkolu ogólnodostępnym. Jestem świadomą opiekunką psa. Hmm, obecnie raczej nie mówi się właścicielką (swoją drogą – to ciekawe, jak nazwy kształtują nasze postrzeganie).
Zagadnienie dogoterapii widzę z kilku stron. Zapraszam do spojrzenia moim okiem.
Cudowne oddziaływanie terapeutyczne
Cudów brak.
Owszem, obcowanie z naturą ma dobroczynny wpływ. W skrócie: las działa kojąco na niejedną osobę, a obserwacja i dotykanie zwierzęcia jest ciekawe i daje radość.
Przecież wiesz, jak jest. Nic nie dzieje się ot tak. Kluczem do sukcesu jest powtarzalność i metoda małych kroków.
Obok hipoterapii, czyli terapii z udziałem koni, popularna jest kynoterapia (synonim dogoterapii) . Więcej o tej drugiej przeczytasz w dalszej części.
Czy dogoterapia jest dla każdego?
Zanim przejdę do atutów, skupię się na wadach. Komu dogoterapia będzie szkodzić?
Na pewno osobom uczulonym na sierść psa (jeżeli pies – terapeuta jest sierściuchem, włosy są mniej uczulające). W skrajnych wypadkach objawy alergiczne mogą być nasilone i niebezpieczne, myślę tu o dusznościach i ich konsekwencjach. Zdarza się to bardzo rzadko, ale się zdarza.
Osobom, które nie lubią psów, bo ich nie lubią i już. Jest powiedzenie: „człowiek, który nie lubi psów/ zwierząt, nie może być dobrym człowiekiem”. Luuuz, dajmy sobie przestrzeń do własnego zdania.
Korzyści, czyli na co ma wpływ
Psi terapeuta jest zapraszany do przedszkoli, szpitali, domów opieki. Coraz częściej dogoterapia ma formę indywidulaną i powtarzalną, np. raz w tygodniu.
W specjalistycznej terapii uczestniczą dzieci, o których rozwój trzeba szczególnie zadbać. Myślę tutaj o dzieciach z niepełnosprawnością ruchową lub / oraz intelektualną, z trudnościami w uczeniu się, a także z deficytami uwagi i nadpobudliwością ruchową.
Niska motywacja
W światku biegaczy – amatorów krąży powiedzenie: „motywacja mnie znalazła”. Nie raz spokojny trening przemienił się w sprint, czyli ucieczkę przed psem.
W dogoterapii działa się łagodniej 😉
Żmudna, trudna i nudna jest nauka nowych umiejętności. Na zajęciach ćwiczy się to, czego dziecko nie potrafi. Oczywiście terapeuta (tu: człowiek ;-)) dostosowuje poziom zadań do możliwości dziecka.
Zabawą jest przesypywanie czy wkładanie smaczków do małych pudełek, trzymanie szczotki i czesanie sierści. Samodzielne mycie wylizanych dłoni jest do zrobienia. Segregowanie smaczków ze względu na rodzaj, określanie wielkości, chowanie ich pod/ nad/ obok krzesła staje się ciekawą grą. Obserwowanie psa, wymawianie jego imienia oraz komend, opowiadanie o tym, co robi, to dobry sposób na ćwiczenia logopedyczne. Nawet matematyka i koncentracja uwagi przy dodawaniu smaczków (najpierw konkret, później abstrakcja na papierze) nie jest taka straszna. Można wymieniać niemal bez końca.
Psi kompan rekompensuje włożony trud. Sukces dziecka ogromnie cieszy psa. To przecież on dostaje smaczki z pudełek, wyjmuje je delikatnie językiem z nie do końca sprawnych dłoni. Zajada iloraz z działań matematycznych. Możliwość zabawy z psem po wykonaniu zadania jest dla dziecka bezcenna. Warto się było starać.
Fobia
Ciężko jest żyć z fobią. Być może znasz ten stan. To ekstremalnie nasilony lęk, który utrudnia lub uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Spacer po okolicy jest katorgą, wszędzie ludzie wyprowadzający psy. Przypadkowe spotkanie na klatce z sąsiadem i jego psem budzi zgrozę. Odwiedziny u znajomych, którzy mają szczeniaka, przestały cieszyć.
Możesz sobie wyobrazić takie sytuacje jako osoba dorosła. Często słyszę, jak bagatelizowany jest lęk u dziecka („nie ma się czego bać”, „nie wymyślaj”).
Fobia może być spowodowana doświadczeniami, dla jednego traumatyzującym bodźcem będzie groźny wygląd i szczekanie psa, inny człowiek nie nabawi się lęku po ugryzieniu. Czasami lęk rodzica jest bezwiednie przejmowany przez dziecko. Ty i ja mamy inny poziom wrażliwości i inne możliwości radzenia sobie w sytuacjach stresowych.
Wychodzenie z fobii jest długie i trudne, ale życie z nią jeszcze trudniejsze. Proces polega na odwrażliwianiu. Najpierw oglądanie zdjęć, w dalszym etapie przebywanie z psem w jednym pomieszczeniu, stopniowe zbliżanie się. Wydaje się konieczna współpraca z psychoterapeutą, by sukces był trwały.
Trudności emocjonalne a dogoterapia
Żyjesz w dziwnych czasach. Pewnie odczuwasz samotność, niepewność, zagubienie. Czy też tak masz, że codziennie gonisz się z zegarem, by sprostać wymaganiom w pracy i tym, które sama wybrałaś (wybrałeś)? Zwróć uwagę, że stres, w jakim żyjesz, jest odczuwany przez dzieci. Coraz więcej osób z najmłodszego pokolenia doświadcza zaburzeń depresyjnych, nerwicowych. Tak, ja też sądzę, że to przerażające.
Podobno mózg człowieka dalej jest w epoce, kiedy o przetrwaniu decydowało łowiectwo, zbieractwo i… wspólnota.
Wspólnota to bycie razem i bycie blisko. Kontakt fizyczny z innym zwierzęciem to odczuwanie ciepła, poza tym dotyk i przytulanie uruchamiają produkcję oksytocyny. Poczucie bezpieczeństwa, wyciszenie, empatia, uczucie ufności i miłości, radość… Pamiętasz moment, kiedy ostatnio się tak czułaś (czułeś)?
Bliskość to remedium na bolączki współczesnego człowieka.
Ojeny, ale się rozpisałam. Tak to jest, gdy coś zajmuje moje serce.